Tę gorzką prawdę biskup wypowiedział w dominikańskiej bazylice Świętej Trójcy w Krakowie na uroczystym zakończeniu Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

W odprawionej 26 stycznia przez bpa Grzegorza Rysia mszy świętej uczestniczyli duchowni z zaprzyjaźnionych Kościołów chrześcijańskich: ks. Józef Bartos i ks. Adam Kleszczyński z Kościoła ewangelicko-metodystycznego, ks. Dawid Baron z parafii ewangelicko-augsburskiej, ks. Czesław Siepietowski z Kościoła polskokatolickiego oraz ks. Jarosław Antosiuk z parafii prawosławnej.

„Warunkiem, absolutnym warunkiem, głoszenia prawdy o zmartwychwstaniu jest nasze dążenie do jedności” – podkreślił w homilii biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej. Dowodził, że to właśnie wieść o zmartwychwstaniu Jezusa była siłą skupiającą pierwszych uczniów. „W tej prawdzie, że Jezus Chrystus zmartwychwstał, jest niesamowita siła wiążąca, łącząca!” – powiedział bp Ryś.

Hierarcha zaznaczył jednak, że obecnie można dostrzec coś całkiem odmiennego – chrześcijanie są jednym Kościołem, ale rozdzielenie jest bardzo wyraźne. „Powiedzmy sobie szczerze – przez tydzień na rok jesteśmy sobie bliscy” – stwierdził. Pytał retorycznie, czy musi tak być, że w relacjach dziennikarskich nabożeństwa ekumeniczne są nazywane „nadzwyczajnymi”.

Biskup podkreślił, że właściwie pojmowany ekumenizm jest nieodzownym elementem prawdziwej ewangelizacji. „Wyjdźcie do świata i mówcie, że Jezus Chrystus zmartwychwstał, a będą się was pytać: ale w którym Kościele mam się ochrzcić?” – nakreślił problem rozłamu wśród chrześcijan przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji działającego w ramach Konferencji Episkopatu Polski.

Przekonywał, że ekumenizm nie może być tylko refleksją teoretyczną Kościoła, gdyż w przeciwnym razie już „na progu głoszenia słowa jesteśmy anty-świadectwem, jesteśmy argumentem przeciw”.

Biskup przywołał zdarzenie z listopadowego Forum Ewangelizacyjnego w Krakowie „Całą Ewangelię – Całe Ciało – Całemu światu”, gdy podczas rozdzielania Komunii świętej podszedł do niego jeden z zaproszonych gości – prezbiterianin, który z palcem na ustach, wskazującym, że nie może przyjąć Chrystusa, poprosił o błogosławieństwo.

„Nie mógł przyjąć, ale był tak blisko, jak to tylko możliwe. Bez udawania, że nie ma różnic. Ale był razem” – mówił z uznaniem hierarcha o postawie tego człowieka w dążeniu do współdziałania i porozumienia z wyznawcami innych Kościołów.

Jako rozwiązanie braku jedności wśród wyznawców Chrystusa, duchowny wskazał poddanie się sile wywodzącej się z wiary w to, że Jezus Chrystus zmartwychwstał.

„Kiedy doświadczamy tej siły przyciągania do siebie w Jezusie Chrystusie zmartwychwstałym, jeśli w nas jest pragnienie, jeśli w nas jest pasja, jeśli w nas jest wzajemna otwartość na siebie, jeśli w nas jest wewnętrzna niezgoda na te wszystkie podziały – mamy tytuł, żeby głosić prawdę o zmartwychwstaniu. Inaczej opowiadamy ludziom bajki, w które sami nie wierzymy” – zakończył dobitnie kazanie bp Ryś.