Opieki Matki Bożej życzył swoim sześciu współbraciom składającym śluby wieczyste przełożony polskich dominikanów.

Uroczystość odbyła się 3 maja w dominikańskiej bazylice Świętej Trójcy w Krakowie. Mszy świętej przewodniczył prowincjał Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego, o. Paweł Kozacki.

Oto ja służebnica

Rozpoczynając kazanie, Prowincjał przypomniał, że składanie ślubów odbywa się w dniu Najświętszej Maryi Panny – Patronki dominikanów. „Jeżeli wpatrujemy się w Maryję jako naszą Królową, jako naszą Matkę, to widać, że całe Jej życie, cała Jej egzystencja jest wychylona ku Bogu” – zwrócił się do mających złożyć śluby współbraci.

Zobacz fotoreportaż z uroczystości

Kaznodzieja przywołał słowa, jakie Maria z Nazaretu wypowiedziała do archanioła Gabriela podczas zwiastowania: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego!”.

„I wy, przez akt ślubów zakonnych, zawierzacie siebie Bogu. I wy chcecie być Pańscy, chcecie być Boży – to znaczy należeć w całości do Niego. I ten akt dzisiejszy jest aktem wielkiego zawierzenia, wielkiej wiary, że w tym zawierzeniu będzie was wspierać Boże miłosierdzie” – mówił Prowincjał.

Zaznaczył jednak, że ich życie będzie odtąd „zmaganiem, będzie rozdarciem, będzie ciągłym wyborem między tym, co Boże, co Pańskie – i tym, co światowe, co wasze, co egoistyczne, co małe”.

„Dzisiaj obiecujecie, że chcecie wybierać to, co należy do Boga i Bożemu miłosierdziu zawierzacie wasze wybory, wasze decyzje. I może czasem one będą was bardzo wiele kosztować, może będzie to nie tylko droga łatwego wyboru, ale droga krzyżowa. Oby miłosierdzie Boże pozwoliło wam tą drogą zawsze kroczyć” – mówił o. Kozacki.

Wskazywał współbraciom, że „wpatrując się w Maryję” i „przyrzekając Jej posłuszeństwo” zgadzają się jednocześnie na rezygnację z tego, „co może będzie wasze, co może będzie służyć wam, co wydawało się dla was wygodne, dla was dobre, rozwijające, komfortowe, służące waszej realizacji”.

Dar kosztuje

W tym miejscu Prowincjał zacytował słowa św. Jana Pawła II, który powiedział, że „człowiek najpełniej realizuje się przez bezinteresowny dar z siebie”. „To bardzo pięknie brzmi, ale to znów kosztuje. Taki dar z siebie, to jest często wyrywanie, przekraczanie tego, co jest w nas małe, egoistyczne, co jest chęcią zagarnięcia czegoś dla siebie” – przekonywał o. Kozacki.

Przypomniał jednak współbraciom, że są oni „powołani do większego szczęścia” – „takiego szczęścia, o którym Pan Jezus powiedział, że jest więcej szczęścia w dawaniu niż w braniu”. „Bo zostaliście obdarowani po to, by dawać, by służyć na tej drodze, na której was Bóg powołał i w tym miejscu i w tych czynnościach, i w tej przestrzeni, w której was Bóg postawi” – dodał o. Kozacki.

Życzył im, aby „zawsze chcieli na siebie patrzeć jako na sługi, jako na tych, których Bóg powołał do tego, by służyć dobru człowieka, by dawać samych siebie, by w ten sposób kochać, by w ten sposób realizować powołanie do miłości Boga i bliźniego”.

Umiejcie być sobą

Prowincjał zwrócił jednak uwagę, że w powołaniu do służenia Bogu i ludziom jest ważny także element osobistego „ja”. „Bóg was nie powołał jako nijakich ludzi, ale jako konkretne osoby, konkretnych mężczyzn, którzy mają swoje historie, swoje dobre i złe chwile, swoje piękne wspomnienia i być może traumatyczne przeżycia” – tłumaczył przełożony polskich dominikanów.

„Powołał was właśnie takimi, jakimi jesteście – i obdarował was różnymi darami. I nie chce, abyście stawali się jednakowymi ludźmi, ale by każdy powołany do tego, by być Bożym człowiekiem, robił to jako indywidualny, niepowtarzalny człowiek i chciał rozwijać własne talenty. Nie po to, by błyszczeć, by się nimi chwalić – ale by je rozdawać, by przez te talenty służyć i stawać się Bożym człowiekiem” – mówił Prowincjał.

„Niech Maryja będzie Tą, która będzie wam towarzyszyć w służbie Bogu i ludziom” – zakończył swoje kazanie o. Kozacki.

W Polsce i na Węgrzech

Po kazaniu Prowincjał zapytał mających złożyć śluby wieczyste współbraci: „Czy chcesz złożyć profesję i z nami służyć Bogu w Zakonie”? „Chcę!” – opowiedzieli chórem bracia.

Następnie każdy z nich, klęcząc przed Prowincjałem, wypowiadał uroczyście formułę:

 

Ja, brat …, składam profesję i ślubuję posłuszeństwo Bogu, Najświętszej Maryi Pannie, św. Dominikowi i tobie, bratu Pawłowi Kozackiemu, prowincjałowi Prowincji Polskiej w zastępstwie brata Bruno Cadoré, generała Zakonu Braci Kaznodziejów i jego następców, że będę posłuszny tobie i twoim następcom według Reguły św. Augustyna i ustaw Braci Kaznodziejów aż do śmierci.

 

Śluby wieczyste na ręce Prowincjała złożyli bracia: Piotr Świerczyński, Dariusz Czajkowski, Wojciech Frączek, Bartłomiej Sumara, Marek Rozpłochowski i Mateusz Kosior.

Dwa dni wcześniej natomiast śluby aż do śmierci złożył na Węgrzech studiujący w Krakowie z polskimi dominikanami brat László Tokodi, który należy do Wikariatu Generalnego Węgier w Zakonie Kaznodziejskim.

Do Polskiej Prowincji Dominikanów należy 450 braci. Śluby wieczyste składa się zwykle pod koniec piątego roku studiów, przed święceniami diakonatu. Bracia zakonni, którzy nie przyjmują święceń kapłańskich, składają profesję wieczystą po około pięciu latach życia w Zakonie.