Szukamy tych, którym udało się wyjść z trudnych życiowych momentów.

Smaki życia – to tytuł najnowszej książki Wydawnictwa „W drodze”. Jest to zbiór dwudziestu rozmów, które przez ostatnie lata ukazywały się na łamach miesięcznika „W drodze”. Przeprowadzili je: Katarzyna Kolska – zastępca redaktora naczelnego i Roman Bielecki OP – redaktor naczelny dominikańskiego pisma. Rozmawiają m.in. z Anną Dymną, Jackiem Cyganem, arcybiskupem Grzegorzem Rysiem i Michałem Lorencem.

Rozmowa z Katarzyną Kolską i Romanem Bieleckim OP 

Co łączy Janinę Ochojską, Jerzego Stuhra i Wojciecha Modesta Amaro? Pytam, bo to m.in. bohaterowie waszej książki.

Roman Bielecki OP: – Łączy ich doświadczenie życia, ze szczególnym uwzględnieniem wiary i Pana Boga. Jako ludzie potrzebujemy się przyglądać innym, nie na zasadzie bycia wścibskim tylko podpatrywania czyjegoś przykładu. Bo choć w życiu bywają momenty trudne i bolesne to podświadomie szukamy innych, którym się udało z nich wyjść. A to jest zawsze pociągające. I o tym opowiadają bohaterowie naszej książki.

Są pośród nich ci, którzy są bardzo znani z telewizji czy internetu, powiedzielibyśmy postacie wielkiego formatu jak Władysław Bartoszewski czy Ewa Błaszczyk. Ale także Ci, którzy nie są powszechnie znani, ale mają w sobie niezwykłą duchową siłę: Paweł Pawlicki – ksiądz który z odwagą opowiada o swoim upadku i zwycięskiej walce z alkoholem czy jezuita Wojciech Ziółek mówiący o tym, co to znaczy się nawrócić kiedy nie ma w życiu sił na cokolwiek.

Ale pierwsze skojarzenie z tytułem sugeruje, że to kolejna książka o gotowaniu. O jakie smaki wam chodzi?

Roman Bielecki OP: – Skojarzenie kulinarne jest w gruncie rzeczy dobre, bo pod spodem ma ewangeliczny obraz. W końcu Pan Jezus mówi, żebyśmy byli jak sól i nie tracili smaku. A przecież nie chodzi tylko o to, żeby ocalić smak wiary, ale także smak tego, czym jest miłość albo nadzieja czy zwykła praca. I to próbujemy pokazać w tej książce.

A gdyby zostać przy tym wątku to jakie „przepisy” na życie dają wasi rozmówcy?

Katarzyna Kolska: – Przepisu na życie nie ma. Oni po prostu mówią, jak żyją, czym się zajmują, w jaki sposób realizują swoje życie. Inaczej mówi o tym arcybiskup Grzegorz Ryś, a zupełnie inaczej Anna Dymna, która większość swojego czasu poświęca niepełnosprawnym i potrzebującym pomocy. W takiej sytuacji trudno dać komuś przepis. Bo jakby miał on wyglądać. Można tylko powiedzieć: Ja tak robię. Jeśli chcesz to spróbuj.

Przejdź do sklepu W drodze

Roman Bielecki OP: – To trochę egzotyczna książka mieszająca smaki. Niemal jak w kuchni Wojciecha Modesta Amaro –  czarny chleb z palonym sianem, masło z musem z pestek moreli, dynia, jałowiec, sosna i topinambur.

Czyli?

– Czyli, z jednej strony legendarny głos radiowy Tadeusz Sznuk, rozchwytywana pisarka Elżbieta Cherezińska, a z drugiej na przykład siostra Dominika Sokołowska – przełożona dominikanek klauzurowych, która opowiada, że można być szczęśliwym z Bogiem, że można Go odkryć i być z Nim w relacji mieszkając przez całe życie w jednym miejscu. Albo Michał Zioło – zakonnik, trapista żyjący w niezwykle surowej regule, opowiadający o tym, czym jest smutek – że on jest w życiu potrzebny i dobry.  To są bardzo mocne i poruszające rozmowy.

Jest coś, co was w tych rozmowach zaskoczyło?

Katarzyna Kolska: – Gdybym znała już wcześniej wszystkie odpowiedzi na moje pytania – taka rozmowa byłaby banalna, nieciekawa i właściwie niepotrzebna. Do każdej rozmowy podchodzę z założeniem, że usłyszę coś, co mnie osobiście dotknie, poruszy, co będzie dla mnie odkrywcze.

Czasami może to być jedno słowo, jakaś jedna myśl, która we mnie zostaje. Dla mnie takim bardzo poruszającym spotkaniem była rozmowa z bohaterką, którą nazywamy w książce Rut. To był rozmowa o żałobie po śmierci męża. Kiedy przeprowadzałam tę rozmowę, płakałam razem z moją bohaterką.

Bardzo poruszająca była też dla mnie rozmowa z Katarzyną Herbertową, która mówiąc o swoim mężu, tak naprawdę opowiadała o swojej miłości do niego. Miłości bardzo trudnej, bo to nie było łatwe małżeństwo. Pani Katarzyna była dla swego męża wszystkim: sprzątaczką, kucharką, kierowcą, pielęgniarką. Spełniała tysiące ról będąc żoną giganta poezji. Ale na końcu powiedziała: bez niego nigdy nie stałabym się tym, kim jestem. Zaskakujące pokazanie doświadczenia miłości.

A ktoś jeszcze?

Roman Bielecki OP: – Zupełnie z innej strony pokazuje się wybitny komik Ireneusz Krosny. Znamy go z setek zabawnych skeczy, w których momentami zaprzecza prawom fizyki, jakby ciało miał z gumy. Kiedy przyszedł na rozmowę i tak zwyczajnie powiedział „dzień dobry”, to od razu chciało nam się śmiać. A on nagle zaczął mówić, że skończył teologię i że praca to nie całe życie. Niby to wszystko wiemy, ale jak nam ktoś to powie, to takie słowa nabierają innego znaczenia.

A komu byście polecili swoja książkę?

Roman Bielecki: – Tak naprawdę wszystkim. To jest książka dla tych, którzy są w Kościele, żyją wiarą, są religijni i w ten sposób się realizują. Ale i dla tych, którzy Panu Bogu się nie narzucają. Jest dla osób starszych, bo opowiada o przemijaniu, o chorobie, o rzeczach, które w życiu młodych może nie występują. A z drugiej strony i dla tych, którzy patrzą z zachwytem na Modesta Amaro z „Piekielnej kuchni” czy Szymona Hołownię w „Mam talent”. Jest dla tych, którzy szukają pogłębienia w wierze, bo siostra Dominika, ojciec Michał, arcybiskup Grzegorz mówią rzeczy naprawdę nie łatwe. A zarazem dla tych wszystkich, którzy chcieliby poczytać o czyjejś pasji jak w przypadku twórcy popularnych piosenek Jacka Cygana czy aktorstwie Jerzego Stuhra.

A jest ktoś z kim chcielibyście jeszcze porozmawiać?

Katarzyna Kolska: Mam bardzo długą listę. Interesuje mnie każdy człowiek, bo myślę, że każdy ma coś do powiedzenia. Żyjemy w świecie powierzchowności, karmimy się tym, co ludzie zamieszczają na fejsbukach, co piszą na blogach, lubimy zaglądać innym do kuchni, do sypialni, do mieszkania. Mnie interesuje to, co jest głębiej. I takich rozmów, mam nadzieję, uda nam się jeszcze przeprowadzić wiele i być może powstanie z nich kolejna książka.

Roman Bielecki OP: – Chcieliśmy porozmawiać z Wojciechem Kilarem i Bohdanem Tomaszewskim, ale nie zdążyliśmy. Byliśmy już z nimi umówieni, no ale się nie udało. Dlatego tak bardzo cieszymy się, że trafiliśmy do Władysława Bartoszewskiego

Może tak właśnie miało być. Nie wszystkich uda się spotkać. Są pytania, które ciągle czekają na to, żeby je zadać.

Rozmawiał Stanisław Zasada